Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnij mecenasa Google

Jan Oleksy
To, co sąd wybaczy zwykłemu obywatelowi, absolutnie nie przejdzie w przypadku przedsiębiorcy, niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa - mówi mecenas Przemysław Kosiński w rozmowie z Janem Oleksym.

Komu należy się odszkodowanie?
Poszkodowanemu, czyli osobie, która poniosła jakąś szkodę. Naczelną zasadą przy odpowiedzialności odszkodowawczej jest właśnie naprawienie szkody. Oczywiście są od tego wyjątki. Odszkodowanie nie będzie nam przysługiwało wtedy, kiedy sami, wyłącznie z naszej winy, doprowadziliśmy do jakiejś szkody. Wówczas nie ma mowy o żadnym roszczeniu w stosunku do osoby trzeciej, a przez osobę trzecią możemy rozumieć osobę fizyczną, zinstytucjonalizowanego pracodawcę czy inny podmiot. Zatem, jeśli poniesiemy szkodę i nie jest to spowodowane naszą winą czy rażącym niedbalstwem, to ta szkoda przez kogoś, kto jest za to odpowiedzialny, powinna zostać naprawiona.

Komu należy się odszkodowanie?
Poszkodowanemu, czyli osobie, która poniosła jakąś szkodę. Naczelną zasadą przy odpowiedzialności odszkodowawczej jest właśnie naprawienie szkody. Oczywiście są od tego wyjątki. Odszkodowanie nie będzie nam przysługiwało wtedy, kiedy sami, wyłącznie z naszej winy, doprowadziliśmy do jakiejś szkody. Wówczas nie ma mowy o żadnym roszczeniu w stosunku do osoby trzeciej, a przez osobę trzecią możemy rozumieć osobę fizyczną, zinstytucjonalizowanego pracodawcę czy inny podmiot. Zatem, jeśli poniesiemy szkodę i nie jest to spowodowane naszą winą czy rażącym niedbalstwem, to ta szkoda przez kogoś, kto jest za to odpowiedzialny, powinna zostać naprawiona.

A kto ustala prawa poszkodowanego?
Każdy z nas powinien mieć świadomość swoich praw, ponieważ to tylko od nas zależy, czy po powstaniu szkody będziemy dążyć do jej zrekompensowania czy zadośćuczynienia.

Gdzie zatem szukać odpowiedzi na to, czy nam przysługuje odszkodowanie i w jakiej wysokości?
Odpowiedzi znajdujemy w konkretnych przepisach, z których podstawowymi są: Kodeks cywilny, jak również ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych. Bardzo polecam także zapoznanie się ze stroną internetową rzecznika praw ubezpieczonych, na której znajdziemy wiele ciekawych informacji, by podszkolić się na własną rękę. Ubezpieczyciele, jako spółki prawa kapitałowego prowadzące działalność w formie spółki akcyjnej, działają w interesie swoich akcjonariuszy, a nie do końca poszkodowanych. Oczywiście szkody są likwidowane, pieniądze wypłacane, ale nie zawsze w takiej wysokości, jakiej byśmy tego sobie życzyli...

Co muszę robić, aby uzyskanie odszkodowania zakończyło się sukcesem?
Bez względu na to, czy mamy do czynienia ze szkodą komunikacyjną czy szkodą na osobie, rzeczową, wypadkiem przy pracy czy w drodze do pracy, to podstawową złotą zasadą jest zadbanie o dowody. Bez względu na to, czy będzie nas badał lekarz orzecznik ZUS, czy przedstawimy materiał dowodowy samemu ubezpieczycielowi, a później być może również sądowi, to im więcej dowodów zgromadzimy, tym lepiej. Przez dowody rozumiemy podpisane dokumenty, dokumentację zdjęciową, np. naszego zalanego mieszkania czy odniesionych obrażeń, ale również dane świadków (imię, nazwisko, miejsce zamieszkania), by ich zeznania można było wykorzystać.

Dokumentacja i dowody szczególnie się przydają, gdy towarzystwa ubezpieczeniowe odmawiają wypłaty odszkodowania...
I to niezależnie od tego, czy zdecydujemy się sami występować we własnym imieniu, czy skierujemy się po pomoc do profesjonalisty, albo czy będziemy to robić w trybie sądowym czy pozasądowym. Materiał dowodowy, jaki sami musimy zgromadzić, to podstawa, a drugą ważną kwestią jest ustalenie sprawcy szkody lub podmiotu ponoszącego odpowiedzialność za likwidację szkody.

Każdemu poszkodowanemu wydaje się, że kwota wycenionej szkody jest za niska. Co robić, gdy jest ewidentnie zaniżona?
Są trzy rozwiązania. Możemy się odwołać wprost do ubezpieczyciela i podnieść w piśmie, dlaczego nie zgadzamy się z jego decyzją, albo możemy zwrócić się do sądu powszechnego i tam dochodzić należnych racji. Przy obydwu wyżej wymienionych opcjach możemy działać we własnym zakresie albo skorzystać z pomocy, np. radcy prawnego. To będzie dla towarzystwa ubezpieczeniowego sygnał, że po drugiej stronie jest profesjonalny pełnomocnik i że sprawa powinna zostać bardziej szczegółowo i należycie potraktowana. To ewidentny plus. A trzecia opcja jest taka, że nie dochodzimy tego, co nam się należy i zostawiamy sprawę taką, jaka jest. W zasadzie każdy przypadek jest inny.

W trudniejszych sprawach chyba najlepiej liczyć na pomoc prawników, a może mecenasa Google?
Z tak zwanym mecenasem Google jest pewien problem. Nie powiem, że nie można tam znaleźć dobrej porady prawnej, tylko trzeba brać pod uwagę, że nasze prawo zmienia się niemalże z dnia na dzień. Porada sprzed miesiąca może być już nieaktualna. Pewna instytucja obliczyła, że gdyby przedsiębiorca w Polsce chciał być zorientowany we wszystkich nowych przepisach, to musiałby dziennie poświęcać ponad 3,5 godziny na ich lekturę. Żaden przedsiębiorca nie może sobie na taki luksus pozwolić.

Co Pan poradzi przedsiębiorcom w kwestii odszkodowań?
Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego za przedsiębiorcę uważa się zarówno jednoosobowo prowadzoną działalność gospodarczą (samozatrudnienie), jak i wielką spółkę akcyjną. Nie ma rozróżnienia w prawie. Wymaga się od wszystkich przedsiębiorców tych samych standardów. Sąd Najwyższy uważa, że przedsiębiorca, jako profesjonalista prowadzący działalność gospodarczą w sposób zorganizowany, musi nie tylko znać się na własnym biznesie, ale również na sprawach prawnych. A jeśli się nie zna, to musi go być stać na profesjonalną obsługę prawną.

Tego się od przedsiębiorcy wymaga na sali rozpraw?
Wymaga się od niego znajomości Kodeksu cywilnego i oczywiście wielu ustaw szczegółowych dotyczących jego spraw, właściwie na poziomie radców prawnych. To, co sąd wybaczy zwykłemu obywatelowi, absolutnie nie przejdzie w przypadku przedsiębiorcy, niezależnie od wielkości przedsiębiorstwa. Zatem od przedsiębiorców wymagany jest wyższy standard. Każdy przedsiębiorca powinien zdawać sobie sprawę z tego, że jego błędy ważą zdecydowanie więcej, aniżeli błędy zwykłej osoby fizycznej. Ponadto należy pamiętać, że przedsiębiorcy mają także mniej czasu na dochodzenie swoich roszczeń. Jeżeli osoba fizyczna ma na to, co do zasady 10 lat zgodnie z art. 118 Kodeksu cywilnego, to przedsiębiorca, w zakresie roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - już tylko 3 lata. Oczywiście w grę wchodzą jeszcze terminy szczegółowe, wynikające z rodzaju zawieranych umów, aczkolwiek w przypadku ubezpieczeń status przedsiębiorcy nie ma znaczenia, gdyż roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się z upływem lat trzech dla każdego uprawnionego.

Czy to najważniejsze sprawy, na które musi zwracać uwagę przedsiębiorca?
Jeśli mamy problem prawny, to musimy być albo sami na tyle zaznajomieni z przepisami, albo zgłosić się po pomoc do prawnika, ponieważ sąd nie będzie wyrozumiały dla przedsiębiorcy, który nie poradzi sobie sam na rozprawie.

Dlatego większe firmy mają swoich prawników, by nie zagłębiać zawiłości przepisów?
To jest rozsądny model biznesowy, w którym przedsiębiorca zajmuje się tym, na czym zna się najlepiej, a sprawy prawne przekazuje np. radcy prawnemu. Po co ma tracić czas na sprawy związane z prawem, zaniedbując działalność podstawową? Warto podkreślić, że nie ma dzisiaj profesjonalnej obsługi prawnej bez aktualizowanych na bieżąco, w zasadzie codziennie, informatycznych baz aktów prawnych i najnowszych orzeczeń sądowych, które zmieniają sytuację przedsiębiorcy niekiedy z dnia na dzień.

Jasne, że przedsiębiorca nie ma na to czasu!
Krajowa Rada Radców Prawnych prowadzi od jakiegoś czasu ogólnopolskie badania socjologiczne, dotyczące popytu na usługi radcowskie. Wynika z nich, że zarówno średnie, małe, jak i mikroprzedsiębiorstwa, w przeważającej większości nie tylko nie korzystają z obsługi prawnej, ale nawet nie mają świadomości potrzeby takiej pomocy. Wydaje się to co najmniej ryzykowne. Zatem należy zabiegać o to, aby rosła świadomość prawna przede wszystkim wśród przedsiębiorców, ze względu na obowiązujące ich wyższe standardy. Leży to w dobrze rozumianym interesie nas wszystkich, bo przedsiębiorca mający wyższą świadomość prawną może profilaktycznie zapobiegać powstawaniu większości swoich problemów prawnych, np. oddając ważny kontrakt do analizy radcy prawnemu jeszcze przed jego podpisaniem, kiedy może być on dalej negocjowany z kontrahentem.

Przemysław Kosiński


radca prawny, partner w kancelarii Cieciórski, Wacławik Spółka Partnerska Radców Prawnych w Toruniu, absolwent Wydziału Prawa i Administracji UMK, ukończył International Trade and Business Summer Law Program w Krakowie, posiada International Legal English Certificate (Cambridge University), jest autorem licznych artykułów prasowych z dziedziny prawa cywilnego oraz prawa postępowania cywilnego, przedstawiciel Komisji do spraw Promocji Zawodu Radcy Prawnego przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Toruniu, w wolnych chwilach biega, gra w koszykówkę i kibicuje Twardym Piernikom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera