Mieszkańcy bydgoskiego Łęgnowa Wsi zaniepokojeni zapowiedziami wywłaszczeń. Czy faktycznie można to zrobić?

Mieszkańcy Łęgnowa Wsi są zaniepokojeni perspektywą wywłaszczań tego obszaru. Wszystko po informacjach z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego po spotkaniu powołanego przez wojewodę zespołu ds. zanieczyszczeń po nieistniejących od lat Zakładach Chemicznych Zachem.

W notatce po spotkaniu zespołu pojawiła się informacja o możliwych wywłaszczeniach Łęgnowa. Problem polega na tym, że w wodach podziemnych spływających ze składowisk Zachemu znajdują się niebezpieczne związki chemiczne, które mogą powodować np. nowotwory.

W notatce ze spotkania zespołu wojewody czytamy: "Powstała mapa, baza danych z naniesionymi 550 obiektami znajdującymi się na terenie byłego ZACHEMU (studnie, piezometry itp.) Część z tych informacji powinna być ogólnodostępna. Baza ta zostanie przekazana do WIOŚ, następnie do GDOŚ, która wyśle do mieszkańców listy informujące, że zamieszkują Tereny Zdegradowane co może skutkować m. in. wywłaszczeniami. Planowane są wcześniejsze spotkania z mieszkańcami, podczas których będą oni informowani z czym wiąże się taka decyzja. Spotkania mają uspokoić nastroje."

Renata Włazik, społeczna działaczka z Łęgnowa Wsi nie owija w bawełnę, zwłaszcza, że spotkała się w tym roku z przedstawicielami ministerstwa klimatu i środowiska, z wojewodą i wicewojewodą. Jest pełnomocnikiem mieszkańców tego terenu.

Zwraca uwagę, że doskonale zna treść specustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych, zwłaszcza paragrafy o wywłaszczeniu, które mówią m.in., że urzędnik będzie musiał pomniejszyć kwotę wykupu o stopień zanieczyszczenia.

- Narzuconej kwoty w zasadzie nie da się zmienić, chyba że na mniejszą. Od samego wywłaszczenia nie będzie przysługiwała możliwość jakiegokolwiek odwołania i będzie 60 dni na wyprowadzkę. Mając tę wiedzę, dostrzegam, jakie jest nastawienie władzy - stwierdza Renata Włazik, pełnomocniczka mieszkańców rejonu Łęgnowo Wieś.

Jednym z ważniejszych zadań powołanego przez wojewodę zespołu będzie monitorowanie zagrożeń dla zdrowia ludzi oraz środowiska na terenie byłych zakładów, a także wskazywanie potencjalnych źródeł finansowania remediacji Zachemu.

Przewodniczącym Zespołu został Michał Koniuch, II wicewojewoda kujawsko-pomorski. W spotkaniach będą uczestniczyć eksperci z zakresu ochrony środowiska, przedstawiciele środowisk naukowych oraz przedstawiciele strony społecznej.

Wojewoda Michał Sztybel zapewnia o współpracy z miastem Bydgoszcz, żeby skutecznie koordynować współdziałania służb, inspekcji i straży i w tematach zarządzania ryzykiem, w szczególności w odniesieniu do składowisk historycznych odpadów przemysłowych.

- Zespół został powołany po to, aby rząd mógł aktywnie pomagać samorządom. W poprzedniej kadencji przygotowano ustawę, która nakłada wyłącznie obowiązki, nie zapewniając finansowania. Administracja rządowa będzie w pełni wspierała miasto Bydgoszcz w rozwiązaniu problemu Zachemu – stwierdza wojewoda Michał Sztybel.

Przypomnijmy, że ustawa o terenach zdegradowanych zrzuciła na barki prezydenta Bydgoszczy koszty remediacji, nie wskazując realnych źródeł finansowania.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przeprowadziła projekt oczyszczenia części terenu, głównie wód podziemnych spływających z wysypiska odpadów Zielona. Ale uruchomiona w 2021 roku instalacja służąca remediacji terenów i oczyszczaniu wód podziemnych z chmury niebezpiecznych substancji przestała już działać, bo wygasł projekt dofinansowania, za który ją zbudowano. Oczyściła ponad milion metrów sześciennych wód.