Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo klimatu zajmuje stanowisko w sprawie skażenia po zakładach Zachem

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Okolice Izolowanego Składowiska Odpadów i wysypiska Zielona na terenach dawnego Zachemu
Okolice Izolowanego Składowiska Odpadów i wysypiska Zielona na terenach dawnego Zachemu Wojciech Mąka/Archiwum PPG
Z jakich środków sfinansować badania i rekultywację skażonych terenów pozachemowskich? Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazuje źródła pozyskania pieniędzy. Ale nie zmienia się stanowisko wynikające ze specustawy - za likwidację zagrożeń odpowiada prezydent Bydgoszczy.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie wycofuje się ze specustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych, którą w połowie ub. roku przyjął Sejm. W przepisach wskazano takie tereny, wśród nich są rejony dawnych Zakładów Chemicznych Zachem w Bydgoszczy. O plany rządu, także o źródła finansowania zapytał bydgoski poseł PiS Łukasz Schreiber.

Specustawa budzi kontrowersje od początku rozpoczęcia prac nad nią.

Co prawda jej celem jest przede wszystkim szczegółowe rozpoznanie, zbadanie i inwentaryzacja występujących zanieczyszczeń, a następnie zabezpieczenie lub zagospodarowanie historycznych odpadów i ograniczenie wpływu wywołanego przez nie na środowisko i zdrowie ludzi, ale...

Prezydent odpowiada

- Organem właściwym w sprawach prowadzenia działań związanych z poprawą stanu środowiska na wielkoobszarowych terenach zdegradowanych jest wójt, burmistrz albo prezydent oprócz terenów zamkniętych, gdzie organem właściwym jest regionalny dyrektor ochrony środowiska. Właściwy organ wykonuje kompleksową ocenę stanu środowiska na wielkoobszarowym terenie zdegradowanym oraz opracowuje projekt planu poprawy stanu środowiska na tym terenie. Plan ten jest ustalany stosowną decyzją administracyjną - przypomina Anita Sowińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Badanie i rewitalizacja terenów pozachemowskich to koszty miliardów złotych. Samorządy takich środków nie mają.

Bez pieniędzy samorząd obowiązku nie ma

"Tylko i wyłącznie otrzymanie środków na cele poprawy stanu środowiska na obszarze WTZ skutkuje powstaniem obowiązku podjęcia działań przez samorząd. Nie dotyczy to środków własnych gminy, które mogą zostać wykorzystane jedynie dobrowolnie" - zaznacza ministerstwo. Krótko mówiąc, jeżeli samorząd nie zdobędzie pieniędzy, nie musi nic robić.

Prace nad ustawą były prowadzone w ramach przygotowania do wdrażania KPO. W ustawie przewidziano inne możliwe do wykorzystania źródła finansowania:

  • program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027 (możliwe pozyskanie środków w wysokości 40 mln euro);
  • program Invest EU (ogółem wartość programu w części dot. ochrony środowiska – 9,9 mld euro w formie gwarancji dla pożyczek);
  • uzupełniająco – krajowe fundusze ochrony środowiska, np. istniejący Program Priorytetowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pn. „Ochrona powierzchni ziemi”;
  • inne środki pozyskane przez właściwy organ , w tym przykładowo regionalne programy operacyjne lub programy w perspektywie UE po roku 2029.

Skierowanie środków zależy od gmin

- Wstępnie ocenia się, że nabór dot. środków KPO na „Inwestycje w neutralizację ryzyka i rekultywację wielkoobszarowych terenów
poprzemysłowych i Morza Bałtyckiego” dotyczącej WTZ będzie możliwy do uruchomienia w II kwartale br. Podkreślenia wymaga natomiast, że ostateczne skierowanie środków do samorządów uzależnione jest od wielu czynników, z których większość jest uzależniona od działań samych gmin - zaznacza podsekretarz stanu.

Zakres kompleksowej oceny stanu środowiska obejmuje wykonanie szczegółowej inwentaryzacji i badań właściwości odpadów; badań zanieczyszczenia powierzchni ziemi, wód powierzchniowych i podziemnych oraz w razie potrzeby – powietrza oraz
opracowanie wyników tych badań. Urząd Miasta Bydgoszczy szacuje, że zakończenie tego etapu w przypadku otrzymania środków z KPO może nastąpić w II kwartale 2026 roku.

- Kto choć odrobinę orientuje się w specyfice zanieczyszczeń po Zachemie, to wie doskonale, że tego problemu nie rozwiąże się prawidłowo w latach, a trwać to może nawet kilka dekad, jak będzie prawidłowo wykonywane oczyszczanie - stwierdza Renata Włazik, działaczka z Łęgnowa Wsi. - W przypadku skażenia po Zachemie, to aby oczyścić zanieczyszczony teren, nie wystarczy wykonać rekultywacje, bo ta zajmuje się oczyszczaniem powierzchni ziemi. Na terenach po Zachemie doszło do zanieczyszczenia nie tylko powierzchni ziemi, ale i poniżej powierzchni ziemi w głąb do wód poziemnych.

Włazik podkreśla, że brak tak podstawowych informacji pokazuje tylko dużą nieznajomość tematu. - A nie mówimy tu o zwykłym Kowalskim, a o kimś, kto stworzył ustawę odnośnie zajmowania się tym terenem - stwierdza. - I kto, jako twórca tej ustawy, dziś pyta, jak ma to być rozwiązywane?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera